W listopadzie
2015 aktorka Kate Winslet trafiła w sedno: wysiłkowe nietrzymanie moczu
(inaczej inkontynencja) jest tematem tabu. Podczas brytyjskiego talk show Kate przyznała, że podczas kichania lub
uprawiania sportu regularnie moczy spodnie. Ja również całym sercem jestem
za tym, by pozbyć się tego tabu. Dla projektanta społecznego Julii van Zanten
ten temat (nietrzymanie moczu) stał się inspiracją pracy dyplomowej w Design
Academy w Eindhoven, w Holandii. Zaprojektowała ona bieliznę sensoryczną
wielorazowego użytku, pomocną w leczeniu inkontynencji.

Wstyd
Julia może z
entuzjazmem opowiedzieć o procesie, przez który przeszłą, aby dotrzeć w końcu do
produktu o nazwie Carin. To historia, którą chciałaby się z wami
podzielić. Na przykładzie własnego dziadka Julia widziała, w jakim stopniu
nietrzymanie moczu może mieć wpływ na całe życie – doświadczenie to było jej
inspiracją, by coś z tym problemem zrobić. Julia widziała, że dziadek (chociaż
uwielbiał piesze wędrówki), nie czuł się już komfortowo na dłuższych spacerach
z obawy przed utratą kontroli nad pęcherzem. Później odkryła, że nie
tylko osoby starsze cierpią na problem z nietrzymaniem moczu – dotyczy to
również młodych kobiet. Aby w pełni zrozumieć temat, postawić się w
sytuacji osoby z problemem wysiłkowego nietrzymania moczu, sprawdzić jak
zmienia się zachowanie ludzi dotkniętych tym problemem, postanowiła poddać się pewnemu
doświadczeniu. Zrobiła to zakładając i nosząc pieluchę.
Zrozumiała wtedy, że o ile owszem, istnieją praktyczne rozwiązania w postaci
pieluchomajtek czy podpasek, to rozwiązują one tylko część problemu, całkowicie
ignorując emocjonalny i społeczny aspekt tego problemu. Była zaskoczona
tym, jak wielki wpływ na codzienne życie ma noszenie tego typu zabezpieczeń.
Jak utrudnia wszystko, z jakim wiąże się wstydem, społecznym właśnie! Mimo, że
jest to problem tak naturalny i powszechnie spotykany, nie mówi się o tym ani
głośno, ani wcale.
Sexy
Projekt
bielizny w jej pracy dyplomowej (Julia otrzymała za nią nagrodę „New Material
Award” w 2014) ewoluował do obecnej postaci bielizny Carin. Zmienił się
zarówno kształt, jak i materiał, wszystko po to, by zwiększyć komfort noszenia. Na
przykład wkładka nie jest już wykonana z bambusa, ale z lekkiego superchłonnego
materiału, który jest znacznie przyjemniejszy w noszeniu. Nie zapomniano
również o bardzo ważnym aspekcie bielizny, jakim jest jej seksowny wygląd: mowa
tu o pięknych, koronkowych wstawkach. Mogę to śmiało powiedzieć, ponieważ mam
jeden taki egzemplarz w domu! Wiedząc, że „wypadek” z moczem nie zostanie natychmiast
ujawniony światu w postaci plamy na spodniach, czuję się dużo pewniej i
spokojniej. Mam przyjaciółkę, która
z powodu kłopotów z pęcherzem prawie zawsze nigdy nie nosi spodni, mimo, że o
tym marzy. Cieszę się, że teraz nie będzie już miała wymówek i może w końcu założyć spodnie! Nie musi być
skazana wyłącznie na luźne sukienki i spódnice (choć ma bardzo ładne sukienki 😊).
Wielofunkcyjność
Kolejną zaletą chłonnej
bielizny Carin jest to, że nie musisz mieć problemu z nietrzymaniem moczu, aby ją
nosić. Świetnie sprawdzi się na przykład jako dodatkowa ochrona podczas
miesiączki lub podczas ćwiczeń. Muszę przyznać, że należę do osób, które bardzo
pocą się w intymnych miejscach w trakcie wysiłku fizycznego. W czasie ćwiczeń noszę
wszelkiego rodzaju, specjalnie do tego przeznaczoną odzież sportową (koszulki,
spodenki), która odprowadza pot i utrzymuje mnie w suchości, ale nie znalazłam nigdzie
specjalnej bielizny. Dziwne, ale prawdziwe. A przecież podczas
biegania lub skakania ryzyko przytrafienia się „wypadków” jest szczególnie
wysokie! Okazało się, że bielizna Carin sprawdza się w trakcie takich sytuacji znakomicie,
ponieważ skutecznie zapobiega widocznym „wypadkom”.
Oczywiście, aby sprawić, że sytuacje z mokrymi plamami na spodniach na zawsze odejdą
w przeszłość, oprócz bielizny należy poznać aplikację Carin Exercise, która
służy do ćwiczenia mięśni dna miednicy.
Tabu
Ale wracając do Kate Winslet. Ileż odwagi
wymagało mówienie o tym otwarcie w telewizji! Hmm… Tym właśnie zdaniem sama
udowodniłam, jak silne jest tabu dotyczące problemu nietrzymania moczu. Mam
nadzieję, że ten blog pomoże przełamać ten społeczny wstyd. Jest to (jedna
z wielu) misja Help4epi oraz twórców Carin z zespołu Lifesense: aby dokładnie omówić
i znaleźć konkretne rozwiązania dla problemu stresu związanego z nietrzymaniem
moczu i tym samym poprawić życie wielu kobiet. I tak sobie myślę, że gdy
przedstawimy prawdziwe rozwiązanie tego problemu, kobiety (i wszyscy inni) będą
bardziej otwarte na dyskusję na ten temat. Dziewczyny! Rozwiążmy ten
problem!